Image Slider

O pielęgnacji skóry po 35 roku życia.

niedziela, 26 listopada 2017
Pierwotnie tutuł posta chciałam zaokrąglić do pięknej trzydziestki ale pisząc w odniesieniu do moich doświadczeń z pielęgnacją nie będę Was robić w balona. Dorzućcie w takim razie kolejne 5 lat i dojdziecie ile wiosenek śmigam po tym szalonym świecie.

I o ile podobno nie wyglądam na swój wiek o tyle nie jest to wyłącznie zasługa dobrych genów. Zwyczajnie staram się o siebie dbać. Z wiekiem nieuchronnie dopadają nas procesy starzenia i w tym  nie ma nic strasznego. 

Co w takim razie robić żeby te procesy nieco złagodzić ? Jak pielęgnuję skórę po 35 roku życia?


Rano i wieczorem na umytą skórę twarzy aplikuję hipoalergiczny  krem silnie nawilżający Biały Jeleń, który serdecznie polecam. Jego formuła jest bardzo lekka i odpowiednia dla skóry wrażliwej. Cena bardzo przystępna.  Twarz i ciało myję płynem Sebamed. Jest to rodzaj mydła bez mydła o odpowiednim pH i właściwościach nawilżających. Rekomendowane przez dermatologów. Nie muszę wspominać o dokładnym zmyciu makijażu. 





Co 2-3 miesiące wykonuję zabieg  z kwasem migdałowym firmy Norel. Seria 3 zabiegów z kilkudniowym odstępem odświeża pięknie skórę. Szczegółowo o zabiegu pisałam Wam wcześniej


Przy okazji peelingów. Przynajmniej raz na tydzień wykonuję delikatnie oczyszczający peeling ze sproszkowanym węglem aktywnym. Gotowy peeling z dodatkiem ekstraktu z mięty, wyciągu z awokado i proszku ryżowego kupiłam w TKMaxxie. Jestem nim zachwycona! Niestety jak to bywa z kosmetykami z TKMaxxa nie znajdę już pewnie takiego samego. Cóż,  może pomyślę nad powrotem do peelingu kawowego :)

Pod oczy stosuję olejek Wonder Oil który  zachęcona składem kupiłam w jednym z moich ulubionych sklepów w UK sieci Holland & Barrett. Uwielbiam olejki szczególnie te o lekkiej formule. Z  ulubionych polecam wielozadaniowy olejek marki  Nuxe. Kupicie go w lepiej zaopatrzonych aptekach w Polsce. O jego ekstra właściwościach poczytacie tutaj:


Jeżeli macie problemy z włosami koniecznie zaopatrzcie się w olejek z czarnuszki. Oprócz aplikacji na włosy i skórę głowy nadaje się do picia. Sprawdza się tez dobrze przy skórze trądzikowej.

Baaardzo wyczerpująco o właściwościach czarnuszki pisze na swoim blogu Klaudyna. Serdecznie polecam lekturę:


Tak czy inaczej olejek stosuję na skórę twarzy i ciała. Ewentualnie zamiennie z balsamami firmy Palmer's które bardzo lubię.



Latem kiedy pojawia się słoneczko włączam do pielęgnacji krem z filtrem. Stosuję go także przy okazji zabiegów z kwasem migdałowym.

A na koniec pamiętajcie Drogie babeczki. Podstawą pięknie wyglądającej skóry jest jej odpowiednie dotlenienie. Spacerujcie, biegajcie, oddychajcie. Do tego porcja świeżej pietruszki dziennie i będzie pięknie!

A jak Wy dbacie o swoje facjatki?

Zapraszam do polubienia mojej strony na FB:)

Probeautycorner

Pozdrawiam Cieplutko! Ruda!


Zrobiłam się na szarrro !

niedziela, 5 listopada 2017
Założę się, że po programach Doroty Szelągowskiej wszyscy pokochaliśmy szary. A jego magia sprowadza się do tego, że śmiało możemy go zestawiać z innymi kolorami.

Wspomniane szarości nie tylko dobrze wyglądają na ścianach  ale też  świetnie pasują do jesiennych stylizacji. Będą nam pasować do wszystkiego. I wcale nie będzie monotonnie. Jednym z moich ulubionych kolorów jest 106 Wet Marengo marki Semilac.  Taki szary w sam raz! W dzisiejszej propozycji z czarnym, gęstym żelem do zdobień z Modeny  - Black Meteorite.


Czarne końcówki wymalowałam  cienkim pędzelkiem do zdobień. Wymaga to trochę wprawy ale w przypadku paznokci tylko trening i dobre szkolenia pomogą odnieść sukces.




Dajcie znać jak Wam się podoba.
Tradycyjnie zapraszam na moją stronę na FB.


Pozdrawiam!

Marta.